Zgodnie z prognozą obudziło nas przepiękne słoneczko. No to ruszamy. Zbiórka o 7.00 rano, wspólne zdjęcia, interkomy zsynchronizowane, nawigacja nastawiona i żegnani przez kolegę Leszka ruszyliśmy w trasę „wyprawy życia”
Pierwszy dzień musimy pokonać jak najszybciej Polskę, wiec przecinamy pędząc na południe najszybszymi trasami. Docieramy ok. 14.00 w okolice granicy autostradą A1 i tu poszukując jeszcze po polskiej stronie stacji benzynowej na oparach musimy zjechać z A1 i kluczyć po miasteczkach w poszukiwaniu Orlena. Udaje nam się dojechać do Wodzisławia gdzie tankujemy maszyny i przy okazji jemy obiadek w McDonald’s.
Wjeżdzamy do Czech i kierujemy sie na jeden z naszych punktów docelowych - do elektrowni jądrowej Dokovany. Jej obecne 4 reaktory mają moc po 500MW każdy i zlokalizowane w dwóch podwójnych blokach.
Pod wieczór docieramy do zarezerwowanego wcześniej pensjonaciku. Jak się okazało jesteśmy jedynymi gośćmi. Z racji tego że to nie sezon, obecna tam Pizzeria jest nieczynna, ale gospodarz obiecuje na rano pyszne śniadanko a na teraz rezerwuje nam kolację w „centrum” miasteczka. W knajpce jesteśmy super obsłużeni w tradycyjne przysmaki i wydajemy wszystkie korony. Zmęczeni ale zadowoleni idziemy spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz