poniedziałek, 23 czerwca 2014

Motobałkany 2014 - Dzień 5 (300 km)

Dziś znowy plan napięty, więc pobudka wcześnie rano. Zresztą słonko juz nieźle daje znać o sobie. Na dobrą pobudkę kąpiel w morzu. Woda jeszcze chyba się dobrze nie zagrzała, ale dajemy radę.


Wcinamy śniadanko i ruszamy w kierunku Czarnogóry. Ciuchy motocyklowe zostawiamy w niamiotach, a do kufra ładujemy krótkie spodenki i klapki.Po drodze mijamy Dubrovnik, gdzie podkarmiamy maszynki i lecimy dalej do Zatoki Kotorskiej. 


Przekraczamy granicę i powolnym tempem docieramy do zatoki. Zatrzymujemy się zrobić pamiątkowe fotki.

Do samego Kotoru docieramy w porze obiadowej. Kosztujemy lokalnych specjałów i ruszamy w dalszą droge . To tu jest miejsce gdzie docieramy na najdalej położony na poludnie punkt naszej wyprawy. Narazie nieświadomi ale niestety można powiedzieć, że od tego momentu  zaczyna się nasz powrót.

Na szczęście przed nami jeszcze wiele dróg i miejsc, które odwiedzimy. Pierwszym po drodze z Kotoru jest mijany wcześniej Dubrovnik. Zaplanowaliśmy na niego 2 godz. Docieramy pod same mury starego miasta w poszukiwaniu parkingu. Okazuje się, że chorwacja przyjaźnie traktuje motocyklistów fundując im darmowe parkingi. Przebieramy się krótkie spodenki i już jesteśmy klasycznymi turystami ;) Kupujemy porządne lody i udajemy sie na wypolerowane alejki. Poniżej kilka poglądowych fotek:




 Troche błądzimy w poszukiwaniu wejścia na mury. Ale ostatecznie udaje nam się je znaleźć i z góry podziwiać panoramę Dubrovnika. 
 
 

Gdzieś tam są nasze motocykle. Duży ukłon dla chorwatów za organizację miejsc.
 Dosyć późno, głodni i zmęczeni wracamy na kemping i przy namiotach podsumowujemy kolejny fajnie spędzony dzień.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz